maj 2013
Zmrużyła wściekle swoje jasne oczy i
cisnęła czarnym telefonem o materac idealnie zaścielonego łóżka, siarczyście
wyklinając pod nosem swojego jedynego brata, który właśnie wygrzewał ten swój
chudy tyłek na Malediwach, spędzając, jak uważał, zasłużone wakacje z Iloną.
Ona osobiście uważała, że te wakacje nie były wcale, ale to wcale niezasłużone;
piąte miejsce Skry, jako jeden z jej najbardziej zagorzałych kibiców, uznawała
za absolutny koniec świata i winą za to obarczała między innymi swojego brata,
któremu porażki z Resovią wypominała dosłownie na każdym kroku. I jeszcze
raczył wpakować ją w takie bagno! Doprawdy, Karol Kłos jest chyba najbardziej
bezmyślną osobą na świecie, która w miejscu, gdzie powinien znajdować się mózg,
miał miniaturową piłkę Mikasę.
Jeszcze raz rzuciła okiem na swój
pedantyczny pokój i odruchowo z rękawka czarnej marynarki, strzepnęła jakiś
niewidzialny pyłek. Zawsze była zbyt ułożona. W ogóle była zbyt. Zbyt głośna, zbyt ironiczna, zbyt zarozumiała. Każdy, kto
znał rodzeństwo Kłosów, nie mógł nadziwić się jak bardzo dwoje dzieci,
zrodzonych z tych samych genów, może być tak diametralnie różne. Spojrzała na
tarczę zegarka, która wskazywała godzinę dziewiętnastą zero dwie. Siedem minut
spóźnienia, nieładnie. Ale po kimś takim, jak Andrzej Wrona, można było
spodziewać się wszystkiego; doskonale pamiętała, jak spędziła przez niego dwa
miesiące z ręką w gipsie, po tym jak zepchnął ją z murka w drugiej klasie
szkoły podstawowej. Co prawda, od tego wydarzenia minęło już kilkanaście
ładnych lat, ale pewna awersja do tegoż osobnika pozostała. Nawet teraz, będąc
dorosłą osobą, unikała Andrzeja jak ognia i uważała, że przyjaźń jego i Karola,
była dla jej brata czymś destrukcyjnym. Ale skoro jej brat jest kimś tak
wspaniałomyślnym, że pozwolił Wronie zamieszkać w jego mieszkaniu do momentu aż
klub nie znajdzie mu czegoś odpowiedniego, najzwyczajniej w świecie musiała się
z tym pogodzić. Zresztą ona mieszkała tutaj również dzięki uprzejmości
środkowego; odkąd rozstała się z Aleksem, który został w ich łódzkim
mieszkaniu, każdego dnia musiała przemierzać 50 kilometrów, by dotrzeć na
Wydział Studiów Międzynarodowych i Politologicznych w Łodzi.
Karol prosił siostrę, żeby podczas jego
nieobecności chociaż spróbowała być miła dla Andrzeja, który dziś miał
przywieść do Bełka pierwszą turę swoich rzeczy. Kłos wręcz błagał blondynkę, by
okazała Wronie odrobinę uprzejmości i zabronił robienia wrednych uwag, które
były w jej stylu. Ale ona po prostu nie lubiła go i nawet się z tym nie kryła;
zawsze wydawał jej się przerośniętym pawianem, który wszystko psuł i był chyba
najbardziej niezorganizowaną i chaotyczną osobą na świecie. W dodatku ten jego
chamski styl bycia; Pan i Władca całego świata, przyprowadzał ją o mdłości.
Zastanawiała się, jakim cudem w ogóle znalazł sobie dziewczynę, bo przecież z
tą swoją Patrycją był już spory okres czasu?
Czując narastające zdenerwowanie i suchotę
panującą w gardle, podniosła swój zgrabny tyłek z łóżka i powędrowała do
kuchni. Stukot wysokich obcasów, odbijał się echem po całym korytarzu, raniąc
jej uszy. Zdecydowanie powinna zrezygnować z noszenia ich w mieszkaniu, ale
skoro chciała stanąć oko w oko z nowym środkowym bełchatowskiej Skry, szpilki
dwunastki były czymś ewidentnie wskazanym. Podeszła do lodówki, z której
wyciągnęła dzbanek z sokiem pomarańczowym, a następnie chwyciła szklankę,
stojącą na blacie barku i nalała odrobinę cieczy do naczynia, by sekundę
później umoczyć w nim usta. Już miała odstawić szklankę do zmywarki, jednakże
uniemożliwił jej to dźwięk dzwonka, który rozniósł się po całym mieszkaniu.
Jeszcze raz rzuciła okiem na swój nienaganny, może nieco zbyt elegancki, strój i
upewniwszy się, że wygląda perfekcyjnie jak zwykle, podeszła do mahoniowych
drzwi i biorąc głęboki oddech, nacisnęła klamkę, by stanąć oko w oko ze swoim
prześladowcą z młodzieńczych lat.
- Halszka? – Andrzej zmierzył ją od stóp po
głów przeszywającym spojrzeniem. Bardzo zmienił się od momentu, kiedy widziała
go po raz ostatni; wyraźnie zmężniał, a kilkudniowy zarost, który znajdował się
na jego twarzy, wyraźnie dodawał mu uroku. – Sporo schudłaś od momentu, kiedy
widziałem cię ostatnim razem – i jak tu go nie zabić?!
_____________
Dzień
dobry, to znowu ja!
Ledwie
zakończyłam Anielską, a już witam Was z czym nowym. Chyba oszalałam. Na pewno
oszalałam.
Mam nadzieję, że będziecie ze mną, Wroniastym i Halszką.
Początek może nie jest zachęcający, ale myślę, że z czasem będzie ciekawiej.
Informacje standardowo w opisie na gg i moim facebooku.
Aha!, i od niedawna istnieje możliwość bycia informowanym przez aska;
wystarczy, że napiszecie, że mnie obserwujecie, a ja będę powiadamiać. ;)
wystarczy, że napiszecie, że mnie obserwujecie, a ja będę powiadamiać. ;)
Może oszalałaś , ale ja się cieszę, że po Anielskiej nie porzucasz wiernych czytelników :>
OdpowiedzUsuńA początek jak najbardziej zachęcający!
Weny życzę c:
Ojej, wycięło mi cudowny nawiasik przy "oszalałaś" gdzie napisałam "wątpię". Ojej xD
OdpowiedzUsuńKurczę, cieszę się jakbym wygrała w totka! Totalnie to jest super! :D Nie mogę się doczekać,tego dokuczania Wronki, dokuczania Halszki (nie wiem,czy mogę tak odmienić jej imię!) oraz późniejszych wniosków,że np.są w sobie zakochani po uszy :D Uwielbiam Cię za sam pomysł,by dać tu Andrzeja! ♥
OdpowiedzUsuńTwoje ulubione pytanie : kiedy następny? :D
Muzyka - ♥♥♥
Pozdrawiam! :*
Coś czuję w kościach, że będzie tu wesoło. Tekst na sam koniec-mistrzostwo :D
OdpowiedzUsuńJeżeli byś mogła mnie informować na gg o nowych rozdziałach, byłabym wdzięczna :) (3436286) Pozdrawiam :)
Czuję, że będzie tu się działo ;) Żaden facet nie wyrasta z zabaw z dzieciństwa ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe się zapowiada ;)
Pozdrawiam ;*
Jestem i czuję, że zostanę do samego końca :) Zaczyna się świetnie, jestem ciekawa co będzie dalej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Już mi się podoba. Będę :)
OdpowiedzUsuńVE.
Będe o tak. Wrona *__*
OdpowiedzUsuńNie będę oryginalna i nie odkryję Ameryki, jeśli napiszę to, co moje poprzedniczki - że ciekawie się zaczyna i że mi się podoba. :) Ale, kurczę, naprawdę mi się podoba! :) Mimo, że jest tu Endrju, za którym jakoś specjalnie nie przepadam (i jeszcze ma dziewczynę - o zgrozo, moją imienniczkę! :D), to jednak cały zarys fabuły mnie urzekł i przypadł do gustu. Zresztą, wszystko, co Twoje przypada do mojego gustu! :) <3 O i widzisz, może dzięki Twojej kreacji Andrzeja, zacznę pałać do niego większą sympatią? Who knows... :)
OdpowiedzUsuńI jeśli mogę się tak wyrazić - bitwę: KŁOS vs WRONA, oficjalnie uważam za rozpoczętą! :)
Ściskam i do następnego,
Patka :*
Kurcze ja chcę już kolejny odcinek :D
OdpowiedzUsuńTakie dwa mocne chyba charaktery to połączenie jak dla mnie doskonałe ;)
Postaram się być :*
Pozdrawiam, Dzuzeppe :-*
Nasuwa mi się tylko jedno ,,będzie zabawa, będzie się działo"! <3
OdpowiedzUsuńsuper! jedno pytanie, kiedy następny rozdział? :)
OdpowiedzUsuńJuż mi się podoba, zdecydowanie wolę Andrzeja od Kosoka :) Czekamy na rozwój akcji!
OdpowiedzUsuńPS. Halszka - super imię!
Nie no takie połączanie dwóch szaleńców z Bełka i dodatkowo siostry jednego z nich, która nienawidzi drugiego - to będzie coś :D
OdpowiedzUsuńNo ja oczywiście tu zostaję sobie i powielam prośbę o informowanie na Asku ;-) (http://ask.fm/Dzuzeppe)
Pozdrawiam :*